piątek, 31 maja 2019

Panta rhei.

Dawno nas nie bylo.
Zdążyła przyjść wiosna, zaziębić nas i rozgrzac, oblac sowicie deszczem i dosyszyc wiatrem.

<3 

Z nagich galezi wystrzelily liscie, zakwitly moje ukochane konwalie. Bajer zaczal w koncu zrzucac chmury siersci, które próbuje z niego bezskuteczne wyczesac. Musielismy uporac sie z jego paleczka ropy blekitnej, co bylo priorytetem. Okazalo sie pózniej, ze wykryto równiez gronkowca, jak paleczka poszla precz - po 5 tygodniach. Zdecydowano, ze najbezpieczniej bedzie punkcja pobrac mocz z pecherza. Sam zabieg przezylam duzo gorzej niz Bajer, ciesze sie, ze nie pojechalam do lecznicy sama :)
Okazalo sie, ze w moczu nie ma jednak gronkowców (!), wyniki watrobowe sa tak dobre, jakby mu ktos mu wymienil ten zmeczony organ, trzucha doszla wlasciwie do siebie, tak wiec tfu, tfu, Bajerancky wrócil do zywych po pieciu miesiacach.
Tak wiec teraz chodzimy (lub ciagniemy sie) na spacery, zaliczyl juz nawet dwie kapiele, czym byl absolutnie zachwycony i bede przestawiac psisko na ponoc bardzo dobra karme z ryba firmy Grow. Trzymam kciuki za to, by sie udalo. 

Pierwsze taplanie w tym roku.


Odżył po chorobach :)  



W weekend majowy z racji pracy odpoczywalismy tylko z doskoku, ale udalo sie nam zajrzec do lódzkiego EC1, którego szczerze nie polecam. Slabe eksperymenty, slabe eksponaty, niejasny i nieczytelny jezyk instrukcji i wyjasnien... pustawe sale, a ewentualnie fajne rzeczy byly niedostepne. Mozna na palcach jednej reki policzyc to, co nam sie podobalo.



A poza tym, moze to brzydko zabrzmi, ale ilosc puszczonych samopas dzieci, z rodzicami majacymi to, co pociechy robia i jak bardzo przeszkadzaja innym, w nosie. Zeby nie powiedziec, ze glebiej. Tak ze zdarzalo sie, ze w labirynciku z laserami ustawialismy droge odbicia, po czym wpadaly dzieci (nie jedno, nie...) i przestawialy nam lustra, po czym biegly dalej. Czy wyrywaly jakas korbke z reki. Nie i jeszcze raz nie. Pomijam juz to, ze wpadaly na zwiedzajacych, podeptaly mnie nie raz, wpychaly sie do windy i zepsuly nam resztke radosci ze zwiedzania. nie mam nic przeciwko dzieciom, ale tu bylam tak zmeczona po wyjsciu, ze marzylam tylko o wlasnej kanapie, ciszy i spokoju. Poza tym w srodku bylo koszmarnie zimno.


Spiąca mordeczka.

Zdaza nam sie, ze caly weekend kursujemy miedzy rodzinnymi domami. Bajera oczywiscie, zabieramy ze soba, a potem zmeczony odsypia cala droge na kolanach i zdaje sie byc wtedy bardzo szczesliwy. Zwlaszcza, ze ciezko czasem pracuje w czasie tych wyjazdów - przesadza kwiatki, zzera por, uklada na plasko paprocie, kopie dolki i jesli zostaje u rodzicow sam jest absolutnie zobowiazany do nie wchodzenia do domu, a czekania na nas pod brama lub wejsciem. Specyfika tego czekania polega tez na tym, ze mój pies wylacza aparat sluchowy na tyle, ze nie slyszy wolania do domu, naklaniania zeby z betonu przeniosl sie moze na koc, lezacy obok tudziez opuscil stanowisko pod brama. Potrafi kogos do tego zburczec, zeby przeszkadzaja w waznej psiej czynnosci. Takze dla nas wypoczynek, dla niego ciezka praca.

W maju mialam urodziny i zostalam z tego powodu obdarowana piekna, czekoladowa zaba, kremowymi piwami, fasolkami Bertie'go Botta. Cudna sprawa dla starej juz fanki HP :)







Zajrzelismy na wystawe w Lodzi na Start zobaczyc sie z hodowczynia bracco, od której marzy mi sie szczeniak. Odrostek juz, PET, bo bracco italiano podbily moje serce i snia mi sie po nocach. Mysle, ze Bajer tez bedzie rad z towarzystwa, w koncu to ono jest dla niego na spacerach najwazniejsze :)



Dostalam na dzien kobiet szklarenke od lubego, w której mięta z werbeną rozpanoszyła się nieprzytomnie i milo na nią popatrzeć.





Czekam juz na wybuch lata, gorace, parne dni i słoneczne poranki, na letnie sukienki, sandały. We wrześniu wybieramy się na wakacje i powoli zaczynam odliczać dni.
W tym czasie Bajer zostanie w domu z opiekunką, która dzieki poleceniom udało nam się znaleźć i zdaje sie, że da sobie z nim radę. Tak więc plan na najbliższe miesiące jest! Dużo koni, dużo zdrowia, dużo świezych owoców, warzyw i ciut wypoczynku, a to wszystko z wizją nadchodzących we wrzesniu, jak u nas wieczory staną się chłodne, wakacji w ciepłym miejscu.

P.S Brak polskich znaków to wynik jakiegoś automatycznego formatowania, wybaczcie...

Panta rhei.

Dawno nas nie bylo. Zdążyła przyjść wiosna, zaziębić nas i rozgrzac, oblac sowicie deszczem i dosyszyc wiatrem. <3   Z nagich galezi...