niedziela, 3 listopada 2013

Foggy day..

Mgła otuliła nas znów.
Czasem czuję się, jakbym mieszkała w paczce waty : ) 
Mgłą osnute brzegi jeziora, nieprzeniknioną tak, że nie znać jest dalej niż 2 metry przed sobą.

Poszliśmy dziś na spacer z przefajnym Litwinem oraz parą Estończyków (Estońców?).
Myślę, że po paru latach tu spędzonych będę mówić i po rosyjsku, i po fińsku, i po angielsku... 
Finlandia jawi mi się jako kraj cudownych jezior, cudownych lasów. 
Przedwczoraj poszliśmy na cmentarz. Finowie są protestantami w większości. To tak w ramach ciekawostki : ) 
nie wziełam ze sobą aparatu, i bardzo żałowaliśmy. Droga na cmentarz wiedzie wzdłuż jeziora. Na brzegach, przy domach, na pomostach paliły się lampiony. A światełka migotały tak, że wyglądały jak żywe. Niesamowite wrażenie, dla mnie tak niecodzienne. W Polsce nie doświadczyłam czegoś takiego. Wygląda magicznie.
Sam cmentarz nie jest tak "ciężki" w odbiorze, jak nasze. Nie dominują wielkie, cięzkie pomniki, a małe tablice. Na podpórkach stoją po dwa, trzy znicze- zazwyczaj także w latarenkach, co wygląda ciepło, spokojnie, kojąco. Nie ma feerii kolorów szklanych zniczy, wszystkie są jasne. Na dużym, dużym cmentarzu przy kosciele znaleźliśmy tylko jedną zieloną lampkę. Jedną. Wygląda to cudnie. 
A dziś Rimas poprowadził nas na spacer po lesie, pokazał centrum sportowe w nim, lodowisko, siłownię, bieżnię. Zaskoczyło nas, ze taka malutka miejscowość ma tak dobrzr rozbudowane takie miejsce. I znaleźliśmy lodowisko, póki nie skuje jeziora naturalny lód : ) urokliwe mosty, jak biały ze zdjecia, lasy o gęstym poszyciu i omszałych głazach. Chciałam nazbierać gałęzie świerku i zrobić ozdobę na drzwi, ale wszystko obrośnięte jest porostami jak jemiołą - i choć to dobry znak, nie wyglądało tak, jak sobie "zachciałam". 







Po długim bądź co bądź spacerze, na którym poznalam również przeurocze psy, z czego jeden był czarnym spanielem o białym ogonie, poszliśmy na pizzę. A w supermarkecie poznaliśmy pana, który uraczył mnie buziakiem z palucha. A ponoć Fini są zdystansowani i chłodni : ) Pozdrawiam jesiennie!

7 komentarzy:

  1. śliczne zdjęcia, widoczki :)
    nie luubię mgły, często jest biało, kiedy idę do szkoły -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znów uwielbiam : ) mogłabym w niej brodzić dniami (tymi, w których nie ma słońca- jestem na słoneczne baterie...:))
      Stwarza niesamowity klimat, nastrój..
      Pozdrawiam!:)

      Usuń
  2. te brzozy ..:))

    uściski :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam brzozę dla moich chłopaków przytachać do domu, żeby pościerali zęby, lubią ogromnie, ale ... jesienna brzoza nie jest już tak kusząca, jak wiosenna : )

      Usuń
  3. pierwszy raz widzę fińską mgłę ;)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się,że mogłam ją chociaż częściowo- na pewno nie w pełnej krasie : ) zaprezentować!

      Usuń
  4. Ja odkąd wyjechałam z Polski palę głównie woski i tumblery z Yankee Candle oraz duże świeczki z Bath and Body works. Słoiki zostawiłam w Polsce razem z całym oprzyrządowaniem: Illuma-Lid, przycinaczem do knotów itd.

    Moje ulubione zapachy YC to Winter Wonderland, Baby Powder, True Rose, Pumpkin Pie, Cucumber and Cantaloupe oraz Honeydew Melon. Te ostatnie palę głównie w lecie.

    OdpowiedzUsuń

Panta rhei.

Dawno nas nie bylo. Zdążyła przyjść wiosna, zaziębić nas i rozgrzac, oblac sowicie deszczem i dosyszyc wiatrem. <3   Z nagich galezi...