czwartek, 31 października 2013

Wahanie.

Nie wiem, czy to wina szybkiego zmroku.
Czy wina pachnącego naleśnikami powietrza.
Czytanej książki, sluchanej muzyki.
Tęsknoty za ludźmi, za rodzicielką.
Czy to wina zimy, czającej się za progiem.
Dziwnego, nagłego zmęczenia czterema ścianami.
Przemijającego czasu.
Dziwnych zdarzeń, które nie powinny mnie dotykać, a dotykają.


Wiem, że nagle mam spadek o -10 w dół. Łzy w kącikach oczu i dziwnie bezwładne dłonie.




Chodź znikniemy na chwile 
to miasto przytłacza jak głaz 

Już kupiłem Ci bilet 
nie wahaj się więc chociaż raz 

Patrz ta jesień jak miłość 
purpurą rozkrwawia nam wzrok 
Mam poezję i wino, 
będziemy się kochać co noc .

Kiedyś nie dane nam będzie razem 
Chować się w górach przed zgiełkiem miast 
Będziesz mieć inne dorosłe sprawy 
Póki co całą słodycz gwiazd 
Tobie dam... 

(...)

Większej ciszy nikt nie słyszał, 
teraz wiem gdzie mieszka Bóg...

I mam...
wreszcie Ciebie mam...

Trochę Ciebie na własność, 
bym gdy wrócę nie pragnął...

tak bardzo...

2 komentarze:

Panta rhei.

Dawno nas nie bylo. Zdążyła przyjść wiosna, zaziębić nas i rozgrzac, oblac sowicie deszczem i dosyszyc wiatrem. <3   Z nagich galezi...