środa, 10 września 2014

Dżemorowo.


Tak! Dorwałam się w końcu i do dyni, i do jabłek. I powstał - dżem, według wskazówek mojej Mamy. Z własnej inicjatywy dołożyłam do niego nieco kardamonu i cynamonu, a dla walorów estetycznych kilka jagód borówki : )








Pierwszy raz miałam do czynienia z takimi słoikami, nie mogłam znaleźć sposobu wekowania, ale okazuje się, że ten tradycyjny jest odpowiedni : )

Wymyty garnek po żółtym dżemorze przyjął w swoje wnętrze...








Borówkę połączyłam z gruszką, by ją złagodzić i dolałam troszkę miodu :)

Obydwa stoją i czekają na próby, jeśli będą smaczne dokupimy słoiki i zawekujemy więcej : ) 
Lubię sobie porządzić w kuchni, to odprężające, uspokajające. Muszę też mieć w niej wokół siebie porządek. Nigdy nie mogę zrozumieć i przyjąć poglądu, że dobry kucharz ma bałagan. Nie zgadzam się z tym absolutnie.
Cokolwiek nie robię, kuchnia ma być czysta w miarę możliwości.
Wy też tak macie?:)

1 komentarz:

  1. Też tak mam! Kocham czystą kuchnię.... i dżemy. I ciasta.. teraz śliwkowe piekę. Borówki to absolutne cudo. Mistrzyni!

    OdpowiedzUsuń

Panta rhei.

Dawno nas nie bylo. Zdążyła przyjść wiosna, zaziębić nas i rozgrzac, oblac sowicie deszczem i dosyszyc wiatrem. <3   Z nagich galezi...